Łąkowe. Mam zestaw, w którym jest lawenda, rumianek, rozmaryn. Delikatne zapachy, które się nie narzucają, nie dominują. Już wcześniej robiłam świece, ale teraz zapalam je po coś, skupiam się na myśli, porządkuję je. Robię całą serię naczyń, które nazywam rytualnymi: na kadzidła, na białą szałwię, z wymyślonymi przeze mnie symbolami. Sama z nich korzystam, bo zrozumiałam, jak bardzo potrzebuję tych domowych rytuałów, wyodrębnienia specjalnych momentów, celebracji chwili.