Oczywiście, że najpiękniejsze są te momenty, kiedy projektujesz, bo masz wizję. Jeżeli już wykonujesz ten zawód to zwykle zaczynasz go wykonywać z potrzeby serca, czyli bazą jest to, że coś tam ci w tej duszy gra i sprawia, że chcesz to robić. Kiedy zabierasz się do pracy to odpowiadasz bezpośrednio na potrzeby innych. Ale jedno drugiego absolutnie nie wyklucza. Jeżeli masz czas na to, żeby ukierunkować strumień swojej potrzeby właśnie w ten sposób, że jest to jednocześnie potrzebą serca, bo na przykład przyśniło Ci się, że projektujesz sofę, to jest to najpiękniejszy rodzaj projektowania.
Mi na przykład śni się wiele fajnych rozwiązań. Rano się budzę i myślę: „fajnie byłoby coś takiego zrobić!”. Czekam na moment, w którym będzie to możliwe, czyli albo będzie na to czas, albo właśnie pojawi się zewnętrzna potrzeba, która pozwoli mi najpierw przelać na papier to, co mi się przyśniło, a potem przekuć w rzeczywisty projekt. To jest wspaniałe uczucie, kiedy kończysz projekt, który jest dokładnie taki, jak sobie to wyobrażałaś, czyli zgodny z twoją wizją. Projektowanie to emocje.